Program - Hala MOSiR
Moderator:Avalanche
Pochwały sobie odpuszczę, bo po pierwsze byłoby ich za dużo a po drugie chwalenie do niczego konstruktywnego nie prowadzi. Co do krytyki, to pierwszego dnia (w czwartek) miałem okazję słyszeć (ok. godzin 13:30) jakąś dziewczynę, która strasznie narzekała że jak była w Warszawie i Zielonej Górze to pierwszego dnia już wszystko było przyszykowane a tutaj to się dopiero pierwszego dnia wszystko rozkłada. Muszę się pod tym podpisać - pierwszego dnia już wszystko powinno być rozłożone i gotowe (mam na myśli przede wszystkim giełdę). Rozumiem, że jak sprzedający dojeżdżają z Gdańska, to może być im ciężko ze zdążeniem wcześnie rano, ale może dałoby się ich przekonać (w przyszłości) do przyjazdu dzień wcześniej? No i fajnie byłoby rozpocząć akredytację o jakiejś wcześniejsze godzinie - może dzięki temu kolejka by się bardziej rozłożyła (rano akredytowaliby się miejscowi, a w godzinach późniejszych przyjezdni).
Akredytacja! Rejestrowałem się internetowo i odstałem 2 godziny. Tyle samo odstałem na Pyrkonie, gdzie kolejka była dłuższa, a akredytowałem się na miejscu.
Nie przestrzegano godziny zakończenia prelekcji, przez co inne zaczynały się z kilkuminutowym opóźnieniem w niewywietrzonej sali.
Budynki fajne, ale przy odległości między nimi tylko jeden punkt akredytacji to kiepski pomysł.
Otwarte boczne wejście i firma wywożąca graty przez Gamesroom w hali Mosir nie robiły dobrego wrażenia - szczególnie, że jeden z jej pracowników do uprzejmych nie należał.
Zbyt duży rozrzut między salami w Lodexie. Mapka konwentowa i sal prelekcyjnych oraz oznaczenie drogi wołają o pomstę do nieba.
Za to zaplecze gastronomiczne genialne. Pizzeria, restauracja w Mosirze były tanie i dobre.
Atrakcje fajne. Zaproszenie Wicka to był strzał w dziesiątkę.
Nie przestrzegano godziny zakończenia prelekcji, przez co inne zaczynały się z kilkuminutowym opóźnieniem w niewywietrzonej sali.
Budynki fajne, ale przy odległości między nimi tylko jeden punkt akredytacji to kiepski pomysł.
Otwarte boczne wejście i firma wywożąca graty przez Gamesroom w hali Mosir nie robiły dobrego wrażenia - szczególnie, że jeden z jej pracowników do uprzejmych nie należał.
Zbyt duży rozrzut między salami w Lodexie. Mapka konwentowa i sal prelekcyjnych oraz oznaczenie drogi wołają o pomstę do nieba.
Za to zaplecze gastronomiczne genialne. Pizzeria, restauracja w Mosirze były tanie i dobre.
Atrakcje fajne. Zaproszenie Wicka to był strzał w dziesiątkę.
- GoodNecromancer
- Przewodniczący SMF
- Posty:1290
- Rejestracja:2009-01-31, 20:35
- Lokalizacja:Łódź
NukeOn pisze:
Zbyt duży rozrzut między salami w Lodexie. Mapka konwentowa i sal prelekcyjnych oraz oznaczenie drogi wołają o pomstę do nieba.
No i co tu powiedzieć o tym zbyt dużym rozrzucie między salami w Lodexie. Stary, a może Ty byś chciał, aby te sale były w liczbie 10-u skupione obok siebie i do tego sąsiadujące wszystkie z korytarzem długości 15 m maximum? Zabawne byłoby wówczas zrobić w nich punkty programu, bo jedna sala by słyszała drugą. Ty to nazywasz rozrzutem? Przecież to właśnie mała przestrzeń jest podstawową zaletą Lodexu - wszystkie punkty programu odbywały się w zasadzie na dwóch kondygnacjach (na trzeciej były 2 sale RPG-owe) wzdłuż około 20-metrowej długości korytarza. Obie kondygnacje z tym samym układem architektonicznym z kilkoma działającymi i pojemnymi windami oraz schodami umożliwiającymi swobodne i w miarę szybkie przemieszczanie się między piętrami. A na innych konwentach często się zdarzało, że jeden budynek miał różne pozawijane korytarze, gdzie wędrówka pomiędzy dwoma salami prelekcyjnymi wymagała czasu i orientu, bo nagle mogło się okazać, że schody z pierwszego piętra prowadzą tylko na piętro drugie, a na trzecie już nie - trzeba było zejść z powrotem na jedynkę, dotrzeć do drugiego końca "podkowy" korytarza i dopiero tam się dostać schodami na piętro trzecie i ponownie przemaszerować cały korytarz, aby znaleźć się we właściwym skrzydle.
Możemy mówić o pewnym rozrzucie, jeśliby porównać Lodex do ŁDK-u, w którym się spotkania SMF-owe odbywają, ale na pewno nie było w Lodexie rozrzuconych sal w porównaniu do budynków konwentowych innych imprez.
Necro
aka
Good Necromancer
aka
Good Necromancer
Skoro pytasz co bym chciał, to odpowiem.
* Chciałbym nie latać pieszo (do windy czasem nie dawało się wsiąść) między tymi kondygnacjami (kondycja nie ta co kiedyś), bo tak się składa, że interesowały mnie także też prelekcje RPG. [bardzo mały problem, wręcz marginalny]
* Chciałbym wysiadając z windy (jeśli już się jednak udało) nie zabłądzić, bo brakowało kartki z pokazaniem kierunku gdzie znajdę salę. [duży problem]
Pretensje mam nie o to, że rozrzut był "duży", ale o to, że przy takim rozrzucie nie zadbano o dobre oznakowanie drogi. Spóźniłem się na interesującą mnie prelekcję, bo nie mogłem odnaleźć sali. I nie jest dla mnie argumentem, że droga do innych sal była oznakowana dobrze (a była), bo gdy wjeżdzam samochodem w dziurę w asfalcie, to nie interesuje mnie, że na reszcie szerokości drogi ich nie ma.
Rozdzierać szat nie ma co - uwagi zgłaszam raczej drobne i wydawało mi się, że nie w formie pretensji (może poza uwagą do map i oznakowania - tu jednak były grubsze błędy, jak choćby pomylenie bankomatów, słabe zorientowanie mapy w kierunkach świata, sam tłumaczyłem ludziom w kolejce gdzie co jest).
* Chciałbym nie latać pieszo (do windy czasem nie dawało się wsiąść) między tymi kondygnacjami (kondycja nie ta co kiedyś), bo tak się składa, że interesowały mnie także też prelekcje RPG. [bardzo mały problem, wręcz marginalny]
* Chciałbym wysiadając z windy (jeśli już się jednak udało) nie zabłądzić, bo brakowało kartki z pokazaniem kierunku gdzie znajdę salę. [duży problem]
Pretensje mam nie o to, że rozrzut był "duży", ale o to, że przy takim rozrzucie nie zadbano o dobre oznakowanie drogi. Spóźniłem się na interesującą mnie prelekcję, bo nie mogłem odnaleźć sali. I nie jest dla mnie argumentem, że droga do innych sal była oznakowana dobrze (a była), bo gdy wjeżdzam samochodem w dziurę w asfalcie, to nie interesuje mnie, że na reszcie szerokości drogi ich nie ma.
Jedyne porównanie do innych imprez jakiego użyłem to Pyrkon 2009 w kontekście czasu potrzebnego na akredytację. To, że gdzieś było gorzej nie znaczy automatycznie, że skoro u nas jest lepiej to już dobrze. Wolałbym równanie w górę, a nie zadowalanie się faktem, że "u innych było gorzej". Zdaję sobie sprawę, że sale były takie jakie dała Politechnika, a tym bardziej zdaje sobie sprawę jak się z nią kiepsko negocjuje. Dla mnie wystarczyłoby, żeby przy każdym wyjściu z windy i klatki schodowej znadowała się kartka z informacją w którym kierunku mam się udać zmierzając do określonego punktu.Możemy mówić o pewnym rozrzucie, jeśliby porównać Lodex do ŁDK-u, w którym się spotkania SMF-owe odbywają, ale na pewno nie było w Lodexie rozrzuconych sal w porównaniu do budynków konwentowych innych imprez.
Rozdzierać szat nie ma co - uwagi zgłaszam raczej drobne i wydawało mi się, że nie w formie pretensji (może poza uwagą do map i oznakowania - tu jednak były grubsze błędy, jak choćby pomylenie bankomatów, słabe zorientowanie mapy w kierunkach świata, sam tłumaczyłem ludziom w kolejce gdzie co jest).
- GoodNecromancer
- Przewodniczący SMF
- Posty:1290
- Rejestracja:2009-01-31, 20:35
- Lokalizacja:Łódź
NukeOn pisze: * Chciałbym wysiadając z windy (jeśli już się jednak udało) nie zabłądzić, bo brakowało kartki z pokazaniem kierunku gdzie znajdę salę. [duży problem]
Niemal każda osoba, z którą rozmawiałem, nawet jeśli wymieniała niedociągnięcia organizacyjne (kilku niestety nie uniknęliśmy), to jednoznacznie wskazywała na świetny pomysł zrobienia większości punktów programu (Lodex) w jednym miejscu - ludziom się podobało, że wszystko jest w salach zlokalizowanych wzdłuż jednego korytarza (z sąsiednim bliźniaczym korytarzem 3 piętra wyżej) długości circa 20m i nie trzeba skręcać, zawracać, obchodzić jedno skrzydło budynku, by dojść do następnego itp.
Pretensje mam nie o to, że rozrzut był "duży", ale o to, że przy takim rozrzucie nie zadbano o dobre oznakowanie drogi. Spóźniłem się na interesującą mnie prelekcję, bo nie mogłem odnaleźć sali. I nie jest dla mnie argumentem, że droga do innych sal była oznakowana dobrze (a była), bo gdy wjeżdzam samochodem w dziurę w asfalcie, to nie interesuje mnie, że na reszcie szerokości drogi ich nie ma.
Ale Ty najwyraźniej oczekiwałeś, że co - przy wyjściu z każdej windy będą może strzałki z kierunkiem i numerami sal, z których pierwsza jest położona 5m dalej, kolejna 10, a trzecia 15, prawda? A koło windy położonej w środkowej części korytarza oczywiście należało by umieścić (ustawić stojak albo co) strzałkę informującą, że 3 metry od niej jest sala z blokiem Star Wars, obok niej (ooo, to już co najmniej ze 6 metrów) już strzałkę w lewo z informacją o kolejnych salach, no i naturalnie strzałkę w prawo informującą, że 5 metrów dalej jest np. blok literacki.
Sorry, Stary, ale jakbyśmy wyskoczyli z czymś takim, to by sobie ludzie mogli odebrać jako kpiny organizatorów z uczestników
Dla mnie wystarczyłoby, żeby przy każdym wyjściu z windy i klatki schodowej znadowała się kartka z informacją w którym kierunku mam się udać zmierzając do określonego punktu.
Tu niestety odsyłam do informatora, w którym każdy z uczestników powinien chociaż w skrócie zaznajomić się z mapką pięter - jeden korytarz taki sam na każdym piętrze NAPRAWDĘ poważnie utrudnia zabłądzenie.
Daleki jestem od wychwalania, jakim to super konwentem był Polcon 2009 (chociaż był udany, lepszy niż się można było wcześniej spodziewać), ale akurat Twoje zarzuty w tej sprawie uważam naprawdę za szukanie dziury w całym. Bo weź dla przykładu festiwale komiksu w łódzkim ŁDK-u - tam trzeba oznaczać kierunki i jest to robione, bo budynek ma kilka skrzydeł i faktycznie można się za pierwszymi kilkoma razami zaplątać. Ale nie w jednej części budynku Lodexu, w którym dodatkowym punktem orientacyjnym są szerokie drzwi, po wyjściu za które opuszczało się korytarz z salami prelekcyjnymi.
Jeśli masz problemy z orientacją przestrzenną, czy ze wzrokiem lub podobnej natury, to rzecz jasna cofam wszelkie swoje uwagi, w końcu zdarzają się ludzie jak Marcus Brody, ale co jak co, lecz pomylenia drogi czy problemu z odnalezieniem sali prelekcyjnej na danym piętrze (a na każdej programowej kondygnacji tych sal nie było kilkanaście, lecz kilka) w moim odczuciu wymagało sporych chęci.
Necro
aka
Good Necromancer
aka
Good Necromancer
Spytałem - bolała odpowiedź. Wysłano mnie piętro niżej.Ewentualnie jak się czegoś nie wie to można się kogoś spytać. To nie boli :)
Oczekiwałem, że skoro na parterze mam strzałki kierujące mnie do sal to znajdę je również na piętrze. I wcale nie co 5 m. Wystarczyłaby na klatce schodowej i naprzeciw podwójnej windy.Ale Ty najwyraźniej oczekiwałeś, że co - przy wyjściu z każdej windy będą może strzałki z kierunkiem i numerami sal, z których pierwsza jest położona 5m dalej, kolejna 10, a trzecia 15, prawda?
Twoje prawo. Moim jest uważać, że to niedociagnięcie. Nie rozdzieram z tego powodu szat, nie twierdze, że przez to organizacja jest niedobra. Uważam, że można było rozwiązać to lepiej i na zadane pytanie "czego brakowało?" odpowiadam. Nie miałem wtedy przy sobie informatora. Mea culpa. Nie było kogo zapytać, bo wszyscy rozpierzchli się na prelekcje. Mój problem. Trafiłem na lodexowego tubylca - posłał mnie na piętro niżej. Mój pech. Nie dotrałem do sali, w której już raz byłem. Moje gapiostwo. Wyrażam opinię, że przydałaby się strzałka - się czepiam. Dobrze - przyjmuję do wiadomości.zarzuty w tej sprawie uważam naprawdę za szukanie dziury w całym
Aż tak bym nie ironizował. Ja o złe chęci nikogo nie podejrzewam.Jeśli masz problemy z orientacją przestrzenną, czy ze wzrokiem lub podobnej natury, to rzecz jasna cofam wszelkie swoje uwagi, w końcu zdarzają się ludzie jak Marcus Brody, ale co jak co, lecz pomylenia drogi czy problemu z odnalezieniem sali prelekcyjnej na danym piętrze (a na każdej programowej kondygnacji tych sal nie było kilkanaście, lecz kilka) w moim odczuciu wymagało sporych chęci.
Do tej pory wydawało mi się, że jak mnie ktoś pyta co mnie się nie podobało, to po to, żeby wysłuchać mojej opini i ewentualnie (nie musi się przecież ze mną zgadzać) zweryfikowac swój pogląd. A nie po to, żeby przekonywać mnie, że to przecież nie był problem. Skoro nie był, to nie bierz mojej opinii pod uwagę przy wprowadzaniu poprawek - nie obrażę się z tego powodu - mogę się mylić. Ale jeśli chcesz mnie "zakrzyczeć", że przecież było dobrze - to po prostu nie pytaj - przecież i tak nie interesuje cię co powiem, a jedynie wypromowanie swojej wizji. Do tego moja opinia nie jest konieczna. (Chyba też potrafię ironizować).
Ze swojej strony pozwolę sobie dyskusje na temat mapy i oznaczeń zakończyć. Uznajmy, że ja się myle. Obawiam się, że kontynuowania dyskusji mogłoby tprowadzić do niepotrzebnej waśni, a na to jednak za bardzo Cię szanuję.
EDIT: Przepraszam Piotrze, ale pisałem posta, gdy Ty dodałeś swojego.
Ostatnio zmieniony 2009-09-03, 23:16 przez NukeOn, łącznie zmieniany 1 raz.
- GoodNecromancer
- Przewodniczący SMF
- Posty:1290
- Rejestracja:2009-01-31, 20:35
- Lokalizacja:Łódź
NukeOn pisze:
Aż tak bym nie ironizował. Ja o złe chęci nikogo nie podejrzewam.
Ironia nie była moim zamiarem, jeśli tak to odebrałeś, to przepraszam, poważnie.
Do tej pory wydawało mi się, że jak mnie ktoś pyta co mnie się nie podobało, to po to, żeby wysłuchać mojej opini i ewentualnie (nie musi się przecież ze mną zgadzać) zweryfikowac swój pogląd. A nie po to, żeby przekonywać mnie, że to przecież nie był problem. Skoro nie był, to nie bierz mojej opinii pod uwagę przy wprowadzaniu poprawek - nie obrażę się z tego powodu - mogę się mylić. Ale jeśli chcesz mnie "zakrzyczeć", że przecież było dobrze - to po prostu nie pytaj - przecież i tak nie interesuje cię co powiem, a jedynie wypromowanie swojej wizji. Do tego moja opinia nie jest konieczna. (Chyba też potrafię ironizować).
I bardzo sobie Twoją szczerą opinię cenię, bo będzie wiele następnych konwentów, w których zauczestniczę i często będę w ich trakcie rozmawiał długo z potencjalnymi orgami, a nic tak nie zapada w pamięć jak luźna rozmowa przy browarku. Dlatego spoko, ja przedstawiłem swoją opinię widzenia sprawy, Ty swoją i dostrzegam Twe racje, więc jeśli tylko ktoś mnie będzie pytał o organizowanie rozkładu budynku konwentowego - na pewno usłyszy sugestię dokładnego i widocznego oznaczania sal w budynku czy na kondygnacjach.
A zakrzykiwać nikogo nie zamierzam, szczególnie że teraz - po Polconie - jest wreszcie czas na spokojną analizę osiągnięć i potknięć.
O Twoją umiejętność ironizowania jestem spokojny, malo który fan fantastyki tego nie potrafi
Ze swojej strony pozwolę sobie dyskusje na temat mapy i oznaczeń zakończyć. Uznajmy, że ja się myle. Obawiam się, że kontynuowania dyskusji mogłoby tprowadzić do niepotrzebnej waśni, a na to jednak za bardzo Cię szanuję.
Ja Ciebie również, przyznaję, że może trochę mnie poniosło
EDIT: Przepraszam Piotrze, ale pisałem posta, gdy Ty dodałeś swojego.
Przepraszam Piotrze, ale my tu sobie właśnie ucinaliśmy pogawędkę na poziomie.
Necro
aka
Good Necromancer
aka
Good Necromancer
Nieprawda: pomaga zauważyć, co warto zostawić na kolejny raz. To często wcale nie jest takie oczywiste, dopóki ktoś inny nie podpowie. Poza tym buduje motywację.killy9999 pisze:chwalenie do niczego konstruktywnego nie prowadzi
Ostatnio zmieniony 2009-09-08, 20:13 przez Scobin, łącznie zmieniany 1 raz.
Serdecznie pozdrawiam
Staszek Krawczyk
Staszek Krawczyk
Trudno to nazwać programem. Wydarzenia na hali po prostu 'działy się' :)
Brawo za GR. Dużo gier, fajna organizacja, przydałoby się więcej stołów i krzeseł.
Mile wspominam rozmowy z wystawcami na targach.
A jaki był zajebisty kącik komputerowo gwiezdnowojnowy! :P
W MOSiRze było sympatycznie. O stronie organizacyjnej przekornie nie wspomnę :)
Wielkie pozdro dla Maćka Onasza i Piotrka Skobla - bardzo fajna współpraca i pełen podziw za ogarnianie kolejnych eksplodujących wam w twarz bomb z kupą :)
Brawo za GR. Dużo gier, fajna organizacja, przydałoby się więcej stołów i krzeseł.
Mile wspominam rozmowy z wystawcami na targach.
A jaki był zajebisty kącik komputerowo gwiezdnowojnowy! :P
W MOSiRze było sympatycznie. O stronie organizacyjnej przekornie nie wspomnę :)
Wielkie pozdro dla Maćka Onasza i Piotrka Skobla - bardzo fajna współpraca i pełen podziw za ogarnianie kolejnych eksplodujących wam w twarz bomb z kupą :)
Ostatnio zmieniony 2009-09-09, 13:10 przez xaric, łącznie zmieniany 1 raz.