Space Alert
Moderator:Avalanche
Space Alert
Dorwałem ostatnio bardzo ciekawą i dość niekonwencjonalna grę. Chodzi o "Space Alert", czyli jak przeżyć 10 minut w kosmosie...
Gra jest full co-opem, gracze wcielają się w załogę statku eksploracyjnego, który ma przeżyć krótką misję. Te 10 minut napisałem dosłownie - jedna rozgrywka trwa 10 minut (odmierzane soundtrackiem puszczanym na przykład na lapku albo telefonie). Podstawowym problemem w grze jest dogadanie się przez kilka osób pod bardzo dużą presją czasu.
Gra została już przetestowana, jest niesamowita :) Aktualnie zastanawiam się nad przyniesieniem na sobotnie spotkanie - ale potrzebowalibyśmy ze 3h powiedzmy (godzinka na przejście scenariuszy treningowych i ze 2h na zrobienie 4-5 misji) no i przynajmniej 3 chętnych osób (gra jest najlepsza na 4 lub 5 osób).
Ktoś reflektuje?
Gra jest full co-opem, gracze wcielają się w załogę statku eksploracyjnego, który ma przeżyć krótką misję. Te 10 minut napisałem dosłownie - jedna rozgrywka trwa 10 minut (odmierzane soundtrackiem puszczanym na przykład na lapku albo telefonie). Podstawowym problemem w grze jest dogadanie się przez kilka osób pod bardzo dużą presją czasu.
Gra została już przetestowana, jest niesamowita :) Aktualnie zastanawiam się nad przyniesieniem na sobotnie spotkanie - ale potrzebowalibyśmy ze 3h powiedzmy (godzinka na przejście scenariuszy treningowych i ze 2h na zrobienie 4-5 misji) no i przynajmniej 3 chętnych osób (gra jest najlepsza na 4 lub 5 osób).
Ktoś reflektuje?
Kaimada: Najchętniej kupiłbym jeden dodatek i grał na czyjejś podstawce.
Ash: Fuj, to jak uprawianie miłości z własną kobietą, ale na niepościelonym łóżku kolegi.
Ash: Fuj, to jak uprawianie miłości z własną kobietą, ale na niepościelonym łóżku kolegi.
Eh, jaką dzidzią :) To jest klasyczny tekst z naszej poprzedniej sesji w Space Alerta - tak zwane "jeb z dzidy", czyli strzał z heavy lasera :)
Kaimada: Najchętniej kupiłbym jeden dodatek i grał na czyjejś podstawce.
Ash: Fuj, to jak uprawianie miłości z własną kobietą, ale na niepościelonym łóżku kolegi.
Ash: Fuj, to jak uprawianie miłości z własną kobietą, ale na niepościelonym łóżku kolegi.