Po pierwsze: Czołem! :]
Po drugie: Nie wiedziałem gdzie zamieścić temat, wiec dałem tutaj. Z góry proszę o wybaczenie, jeśli zgrzeszyłem.
Po trzecie: Mój pierwszy temat! Yay!
A teraz do sedna sprawy.
Ogólnie rzecz biorąc, jestem dosyć zielony w tym temacie-rzeka jakim są RPGi. Rozegrało się kilka sesji i tyle. Strasznie urzekł mnie Wolsung. Do tego stopnia, że aż wykosztowałem się na podręcznik i wydatku nie żałuję.
Ostatnio otrzymałem informacje z dosyć niepewnego źródła jakim jest Jaqob (:D), że jest pewien system osadzony w nieco bardziej steampunkowych, a mniej magicznych klimatach - Zamek Falkenstein. W sieci przeczytałem recenzję - no fajnie, fajnie. Może by tak nabyć kolejny eRPGowy podręcznik? A przecież święta się zbliżają! Może by tak napisać do Św. Mikołaja (tak, on istnieje!)? No i tutaj powstaje problem. Nie pogardziłbym kilkoma opiniami ludzi zapoznanych z tematem, bo z recenzjami bywa różnie. No i z recenzentem nie mogę spotkać się na spotkaniu SMERF'a czy ŁPGu w celu otrzymania większej ilości wyjaśnień.
Moje pytania dotyczą takich spraw jak motoryka gry. Czy taki lajk, którym oczywiście jestem, poradzi sobie z opanowaniem zasad, a może nawet i prowadzeniem sesji? Większa znajomość steampunkowej kultury (książki, komiksy, filmy etc. itp. itd) historii i czasów wiktoriańskich wymagana czy niekoniecznie? Nie wiem o co jeszcze mógłbym zapytać... Liczę na waszą inwencję.
Zamek Falkenstein? Kilka pytań.
Cześć, jestem właścicielem angielskiej wersji podręcznika i możemy się kiedyś umówić - chętnie pokażę Ci podręcznik na żywo.
Odpowiadając na Twoje pytania:
Zasady Zamku są bardzo ogólnikowe a wszystkie ich części, gdzie autorowi zależało na formalności nie wyszły najlepiej. Bardzo dużo zależy od woli MG. Bardzo dużo zależy od jego interpretacji. Polecam osobistą kosmetykę 'szarych' stron.
Znajomość historii- wskazana, głęboki research- zbędny. Przeczytanie Verne'a: niemal konieczne.
Ogólna Subiektywna Ocena Moja (OSOM):
Wolsung jest lepszą grą. Zasady są spójniejsze, klarowniejsze pozwalają się nimi bawić.
Falkenstein jest lepszym systemem. Zerowa informacja o świecie gry pozwala Ci się doskonale bawić.
Lepszy podręcznik? Oba są dobrze napisane. Wolsung zawiera więcej inspiracji, Falkenstein treści, którymi można się inspirować.
Odpowiadając na Twoje pytania:
Zasady Zamku są bardzo ogólnikowe a wszystkie ich części, gdzie autorowi zależało na formalności nie wyszły najlepiej. Bardzo dużo zależy od woli MG. Bardzo dużo zależy od jego interpretacji. Polecam osobistą kosmetykę 'szarych' stron.
Znajomość historii- wskazana, głęboki research- zbędny. Przeczytanie Verne'a: niemal konieczne.
Ogólna Subiektywna Ocena Moja (OSOM):
Wolsung jest lepszą grą. Zasady są spójniejsze, klarowniejsze pozwalają się nimi bawić.
Falkenstein jest lepszym systemem. Zerowa informacja o świecie gry pozwala Ci się doskonale bawić.
Lepszy podręcznik? Oba są dobrze napisane. Wolsung zawiera więcej inspiracji, Falkenstein treści, którymi można się inspirować.
Chętnie zagram sesję...
zgłoszenia mejlem.
zgłoszenia mejlem.
W takim razie dobrze, że postanowiłem sobie owy podręcznik zamówić. Będzie trzeba też nadrobić zaległości co do Verne'a i może przeczytać co nieco o czasach wiktoriańskich.
Co do opcji spotkania się by spojrzeć na podręcznik. Czemu nie? Chętnie rzuciłbym okiem i usłyszał co nieco z pierwszej ręki zanim zabiorą się za lekturę i grę. Problemem może być data. Weekendy zazwyczaj mam od jakiegoś czasu dosyć zajęte - głód rpgowych sesji nowicjusza trzeba zaspokoić :D Jeśli w soboty nie mam żadnej sesji to prawdopodobnie przybywam na SMERFa - można by pogadać tam. No i zostaje jeszcze możliwość spotkania się w trakcie tygodnie, ale z tym to różnie bywa.
Co do opcji spotkania się by spojrzeć na podręcznik. Czemu nie? Chętnie rzuciłbym okiem i usłyszał co nieco z pierwszej ręki zanim zabiorą się za lekturę i grę. Problemem może być data. Weekendy zazwyczaj mam od jakiegoś czasu dosyć zajęte - głód rpgowych sesji nowicjusza trzeba zaspokoić :D Jeśli w soboty nie mam żadnej sesji to prawdopodobnie przybywam na SMERFa - można by pogadać tam. No i zostaje jeszcze możliwość spotkania się w trakcie tygodnie, ale z tym to różnie bywa.
Czuje się zaszczycony przywilejem pierwszeństwa!
Chętnie zagram. Nawet mimo tego, że w międzyczasie mam zaplanowaną kampanię (?) Castla z Jaqobem i co sobota tudzież dwie staram się ze znajomymi grać w Wolsunga. Czas raczej uda mi się wygospodarować.
Tylko mam pytanie. Będzie to po prostu jeden jednostrzał? Kilka? A może nawet kampania?
Chętnie zagram. Nawet mimo tego, że w międzyczasie mam zaplanowaną kampanię (?) Castla z Jaqobem i co sobota tudzież dwie staram się ze znajomymi grać w Wolsunga. Czas raczej uda mi się wygospodarować.
Tylko mam pytanie. Będzie to po prostu jeden jednostrzał? Kilka? A może nawet kampania?